Chciałam o tym zrobić nawet notke na blogu, ale tak jakoś wyszło, że nie napisałam.
Otóż co sądzicie o tym? Dziewczyna Gyaru przechadzająca się przez polskie ulice. Niby styl oryginalny, ale czasem nie jest tak cukierkowo...
Offline
Tak niestety, ale tak jest chyba z kazdym stylem wyróżniającym się ponad przeciętność, i nei wazne o ile ładne to nie będzie zawsze znajdą sie takie osoby co skrytykują albo cos innego, nie da się tego niestety ominąć
Offline
w Polsce na kazdego, kto nie bedzie ubrany w koszulke i jeansy albo jakas normalna spodniczke patrza, jakby sie z choinki urwal. Jezeli ktos uwaza to za problem, to problem bardziej tkwi w tej osobie.. Oczywiscie, nasze spoleczesntwo jest dalekie od idelau jesli chodzi o akceptowanie innosci, ale jezeli my nie jestesmy pewni tego, co robimy i jak wygladamy, to dajemy wlansie tym innym ludziom pole do krytykowania ^^ w Japonii gyaru nie maja najlepszej opinii, tez sie spotykaja z krytyka. Chociaz od roku mieszkam w Hiszpanii, przebywalam juz w Polsce po mojej metamorfozie gyaru, i w sumie nie uslyszalam zbyt wiele komentarzy, co wiecej, uslyszlam nawet pare milych rzeczy. Jakis koles w warszawskim klubie zaczepil mnie i moja kolezanke (ona tez sie dosc oryginalnie ubiera, nie jest gyaru, ale ma taki japan style ) mowiac, ze wygladamy, jakbysmy uciekly z magazynu o modzie, a jakas pani w tramwaju powiedziala, ze wygladam jak porcelanowa laleczka. Dla takich momentow warto sie stroic przed wyjsciem ^_~
A tak w ogole to czesc, Gata jestem i dotarlam tu z linka wstawionego na konkurencyjnym gyaru forum
Offline
Hey gata:)
Ayumi - no niestety nie da, zawsze znajdą się osoby, które dopowiedzą swoje 3 grosze.
gata - masz racje, ale też zależy od miasta:) Przebywałaś w Warszawie (w większych miastach, gdzie powiedzmy już bardziej ludzie są tolerancyjni) Ja mieszkam w Rzeszowie (miasto oczywiscieswietnie sie rozwija) ale co do ludzi, to chyba gyaru to za duży szok;D wgl polska jest mało tolerancyjnym krajem, a szkoda..
a i co do konkurencyjnego forum - gyaru muszą sie łączyć(szczególnie zważając na nasz kraj) a nie dzielić, więc nie chce konkurować z żadnym innym blogiem lub forum o gyaru. Chciałam tak powiem połączyć moich czytelników i mieć z nimi lepszy kontakt:)
Offline
Ja generalnie jestem z Poznania, ale uwazam, ze wielkosc miasta nie ma wiekszego wplywu na reakcje na innosc. W duzym miescie generalne ile ludzi, tyle opinii. Moja rodzina jest z malej miejscowosci pod Mosina i tam wszystkie oczy sa na mnie, gdy ide ulica. Ale chamskich docinek malo.
Offline
Jestem z Poznania, ale do czerwca zeszlego roku mieszkam w Barcelonie. Wracam do Poznania 21 wrzesnia, przynajmniej taki jest plan, bo ponoc 26.09 mam zaczac Uniwerek.. Rok temu zwialam ze studiow zanim je zaczelam, wiec, kto wie, dopoki nie zaczne, to epwnosci nie ma (co przyprawia mojego ojca o palpitacje serca, ale ciiii.)
Offline
Mieszkam w Lublinie. Z obcymi ludźmi nie mam tyle problemu co... z rodziną i znajomymi. Sama słyszę docinki, że jestem za stara na taką sukienkę/buty/spodnie., że makijaż za mocny, bo po co niszczyć włosy, że upodabniam się do tanich (japońskich) blachar, itp. itd. TT_TT. Fakt, z jednej strony mój wiek (chociaż obcy ludzie dają mi max. 20) się do tego przyczynia ale z drugiej strony mój brat ma długie włosy i tylko rodzina się go za to czepia... Kwestia też jaki styl reprezentujemy. Gdybym wyszła jako ganguro na ulicę to pewnie wszystkie mohery by mnie z wodą święconą i krzyżami ganiały xP.
Offline
Nowy użytkownik
czytam Wasze wypowiedzi i czuję tak samo.
Ja od niedawna odnalazłam się w stylu gyaru a własciwie to mieszam dwa style hime i onee, bo ja już pod onee podchodze hihi.
Ostatnio byłam z mamą na łaziorce po sklepach i wpadła mi w oko opaska z kokardą, chciałam ją kupić a moja mama mi odp. ze jestem za stara na taką ;p
jednak nie biorę sobie tego do siebie. Od kilku dni upinam sobie włosy w koczek (japan bun) i wpinam w niego kwiatek, wyobrazcie sobie ze zwracam tym na siebie uwagę na ulicy zaś jesli chodzi o makijaż to nie robię go strikte gyaru lecz dążąc do wizerunku japońskiej Gyaru próbuję łączyć ze sobą oba te style hime i onee i staram się dopasować go do moich potrzeb i rysów twarzy. Efekt wychodzi zadowalający
Offline
u nas to tak jest.. bieg o dorosłość nastolatki już w gimnazjum chcą wyglądać na 18.. i niektórym to wychodzi - teraz widzisz na ulicy dziewczynę i nawet nie wiesz ile ma lat, nie odróżnisz teraz 13latki od 19. szok jak zobaczą dziewczynę nie taką jak reszta społeczeństwa:)
Offline
uwazam, ze wiek nie jest tak wazny, kazdy ma prawo ubierac sie tak, jak se dobrze czuje - ile dobrze w tym wyglada! za mlode dzieci albo naprawde stare kobiety w wyzywajacych ciuchach sa po prostu niesmaczne.. ostatnio widzialam taka gwiazde w metrze, ubrana jak nastolatka, mini, szpilki, rozowe paznokcie, blond wlosy,niebieskie pasemka, a twarz.... przysiegam, miala z 65 lat.
Offline